Święta Bożego Narodzenia to jedne z najpiękniejszych w Roku. Być może niektórzy powiedzą nawet, że najpiękniejsze. Czas oczekiwania zazwyczaj zaczyna się od drugiej połowy sierpnia (przynajmniej w Szkocji). Odkąd dzieci wracają do szkół z wakacji, Rodzice zaczynają myśleć i przygotowywać się do tego pięknego, ale równie stresującego czasu. Trzeba myśleć o wszystkim. O dekoracjach, jedzeniu, miejscach, gdzie zostaną spędzone, ludziach, z którymi spędzimy i w jaki sposób je spędzimy. Nie zapomnijmy również o wypisaniu kartek dla wszystkich, których znamy �� Dodatkowo w grę wchodzi cały grudzień, mamy przecież sezon w grudniu na tzw. Christmas Party, czy to wśród przyjaciół, znajomych czy też współpracowników. W szkole szykuje się przedstawienia, podobnie jak na różnych zajęciach dodatkowych. Wszystko po to, żeby ten czas w okresie przedświątecznym był wyjątkowy w swoim rodzaju. Jedyny i niepowtarzalny. Inny od poprzedniego roku. Przygotowania są więc gorące. Czas odliczania rozpoczęty, a czas lubi szybko płynąć, jak wiemy. Zwłaszcza w tym roku, kiedy nasze życie wywróciło się do góry nogami i próbujemy to wszystko poskładać, mając nadzieję, że już nic nam nie przeszkodzi.
Problem w tym, że nie wszyscy są gotowi na to, żeby tak ten czas spędzić. I problem w tym, że nie każdy ma taki zapał. Zwłaszcza w tym roku. Wydarzenia od marca 2020r., sprawiły, że niektórym ciężko jest przygotowywać się w świątecznym nastroju do nadchodzących Świąt. Nie mówię już tylko o samych zachorowanych i śmierci najbliższych, ale też o tym, że wiele osób odchorowała ograniczenia wolności, zmianę sposobu życia, brak kontaktu ze społeczeństwem, życie w odosobnieniu. Wszyscy ponieśliśmy ogromne wyrzeczenia i wszystkim nam jest w jakiś sposób trudno przejść obok tego z dystansem. Wszystkim nam trudno jest się uporać z wydarzeniami ostatnich 18 miesięcy i mamy nadzieję, że ten koszmar się wkrótce skończy.
Co do mnie, WWO, dla mnie ten okres jest zarówno radosny i pełen wyczekiwania, jak i bardzo trudny i wymaga ode mnie dużo zawziętości i cierpliwości. To pierwsze od dawna Święta, które spędzamy rodzinnie w Polsce. To jest największa nagroda za to, że w końcu po tylu wyrzeczeniach, możemy usiąść razem przy stole. Nacieszyć się swoją obecnością. Porozmawiać i spędzić razem czas. Nie liczą się prezenty, kryzys i także nas dotknął. Więc w tym roku będzie skromnie, ale radośnie. Z sercem pełnym miłości. Wigilia u teściów. Pierwszy dzień u Rodziców. Moja córka jest w niebo wzięta. Ale czas przygotowań dla mnie to też stres. Uwielbiam mieć wszystko perfekcyjnie, więc stres jest ogromny, presja, którą sama na siebie wywieram również a moi najbliżsi muszą wykazać ogromną cierpliwość co do moich potrzeb. Nic też się nie zmienia, nadal pracuje i potrzebuję kilku godzin izolacji dziennie by móc przetrwać. Czas przygotowań, mimo że ogromnie radosny to również ogromny stres. A te kolejki w sklepach, ilość ludzi wokół. Tłumy i szał zakupów. Ehh…
Myślę, że warto nie zapominać o tym, że przedświąteczny czas jest trudny, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w których nasze zdrowie psychiczne zostało mocno nadszarpnięte.
Ja życzę wszystkim wytrwałości i światełka w tunelu. Cieszcie się tym i bierzcie wszystko na spokojnie. Doceńmy, że w tym roku możemy spędzić święta w rodzinnym gronie. A czy będzie bardziej perfekcyjnie czy mniej, bardziej bogato czy mniej, kogo to obchodzi. Najważniejsze, że jesteśmy razem.
Tym, którym ubyło członków rodziny, przesyłam głębokie wyrazy współczucia i wierzę, że jeszcze kiedyś się wszyscy spotkamy i znajdziemy ten lepszy świat.