30 Something Plus Blog

O wysoko wrażliwych osobowościach, introwertyźmie, frustracji, innych podobnych i życiu na co dzień ;)

Kilka słów o blogu

Ten blog jest pisany przede wszystkim z myślą o tych, którzy tak jak ja są wysoko wrażliwi i być może introwertyczni. Ale nie tylko. Jeżeli jesteś po trzydziestce i niekoniecznie zadowolony/a ze swojego życia to zapraszam. Ja też nie. Powoli jednak uczę się jak cieszyć się tym co mam. Uczę się też jak czerpać satysfakcję z życia i więcej z niego korzystać. Wreszcie – jak radzić sobie z wysoką wrażliwością, którą dopiero teraz tak naprawdę odkrywamy i na temat, której dopiero teraz się tak wiele uczymy. Kiedyś myślałam, że jak po długim, głośnym dniu potrzebuję się wyciszyć, to po prostu jestem dziwna. Byłam traktowana jako nadwrażliwa, kiedy nadmiernie reagowałam na krzywdę lub radość innych. Bliscy mi ludzie i znajomi zawsze byli w szoku, że tak łatwo się wzruszam. A ja myślałam, że coś ze mną nie tak. Dzisiaj wiem „co mi dolega” i jak sobie z tym radzić. Co nie znaczy, że jeśli chodzi o karierę zawodową, zarobki i sukcesy finansowe, nie miałam większych aspiracji, a życie jak zwykle dało mi to, czego potrzebuję a nie to czego sobie życzyłam. Jestem jednak wdzięczna za to, co mam. Cieszę się, że mam cudowną córkę, która nie raz swoją energią i pomysłami przyprawia mnie o zawrót głowy i partnera, z którym uwaga w tym roku mija nam 10 lat. Nie raz jest nam ciężko i trudno, staramy się jednak sobie radzić. Dlatego i o tym być może znajdziecie tu nieco. Nazwijmy to blogiem lifestylowym z małym twistem. Bo nasze życie to nie tylko modne białe meble i szare ściany z drewnianymi dodatkami do wnętrz, ale przede wszystkim to paleta barw od białego przez żółty, czerwony aż do czarnego. Na co dzień mieszkam w Szkocji, więc postaram się zapoznać Was z tym pięknym krajem o surowym klimacie.

Co do mnie oprócz wyżej wspomnianych wieku i cech charakteru, rodziny, skończyłam kilka różnych kierunków studiów, na co dzień nadal się dokształcam, potwornie tęsknię za Polską i prowadzę własną firmę. Na imię mam Małgosia, a mój znak zodiaku to Lew.

O wojnie…..

Flaga Ukrainy

Zakładając bloga, nie sądziłam, że będę tu umieszczać wpisy, które w jakiś sposób mogą być polityczne. Miałam już te wątpliwości, kiedy Afganistan zajmowali Talibowie. Wówczas nie zdecydowałam się na umieszczenie wpisu. Stworzyłam go i schowałam do tzw. szuflady. Czas go wyjąć. (Pojawi się niebawem.)

Tym razem zmieniłam jednak zdanie. Rzeczywistość jak zwykle nas zaskoczyła. Większość z nas nie spodziewała się takiego obrotu sprawy a na pewno miała nadzieję, że do wojny nie dojdzie, że jakimś cudem unikniemy tak straszliwej dla pokoleń kolei losu. Mowa oczywiście o najnowszych wydarzeniach u naszego wschodniego sąsiada. Oczywiście, że analitycy mówili i ostrzegali a politycy układali plan co dalej w razie tzw. „W”. Są też tacy, którzy wiedzieli. Mowa oczywiście o wywiadach brytyjskim i amerykańskim. Jednak, my zwykli ludzie, po prostu mieliśmy nadzieję, że to się nie wydarzy, do końca wierzyliśmy, że jakimś cudem unikniemy konfliktu zbrojnego w Europie. Czy on się zaczął dopiero teraz? Nie. On trwa on 2014r. Ale sytuacja teraz się mocno skomplikowała i niestety zagraża stabilności i pokojowi w Europie. Normalnie bym o tym nie pisała, ale moje wykształcenie, wrażliwość na krzywdę drugiego człowieka, desperacką chęć zatrzymania tak dramatycznych wydarzeń, powtórki z historii, sprawiają, że nie mogę udawać, że nic się nie dzieje.

Wojna to traumatyczny czas dla wielu, tysiące uchodźców przekraczają polską granicę każdego dnia. Polacy pamiętając II wojnę światową rzucili się ochotniczo do pomocy. Jestem dumna, że potrafiliśmy się zjednoczyć w tym trudnym czasie i niesiemy pomoc bez względu na przeszłość, ale też z uwagi na nią. Dzisiaj ważne jest, że jesteśmy solidarni, że pomagamy kobietom i dzieciom, które w desperacji uciekają przed rosyjskimi bombami. I modlimy się, bo myślę, że się nie pomylę, że każdy z nas w głębi ducha prosi Boga, żeby wojna nas ominęła szerokim łukiem. Polacy jeszcze dobrze pamiętają poprzednią wojnę a tu wisi nad nami prawdopodobieństwo następnej.

Ta wojna nie powinna mieć miejsca, a ludzie powinni mieć prawo do kontynuacji swojego życia jak każdy inny naród w Europie i na świecie. Ale wojna jest. Ma miejsce i codziennie się toczy walka o to kto wygra, kto jest silniejszy. Ja się modlę, żeby zwyciężyła prawda, a człowiek, który jest za to wszystko odpowiedzialny poniósł konsekwencje. Właśnie On. Bo ten jeden człowiek jest odpowiedzialny za krew narodów.

Co do mnie, długo mi zajęło dochodzenie do siebie po tych strasznych wieściach. Sami wiecie, że dla osób wysoko wrażliwych takie emocje są tym bardziej przygniatające. Więc staram się radzić sobie jak najlepiej, dbać o to, żeby za dużo nie płakać, nie przeżywać i dbać o wysokie wibracje mojej energii, staram się też pomóc na tyle ile mogę. W następnym poście postaram się Wam przekazać jak zadbać o siebie w tym trudnym czasie. Bo to jest równie ważne jak pomoc uchodźcom. Pamiętajcie, że zgodnie z ideą maseczki w samolocie, najpierw pomagamy sobie, by później pomóc innym. Wszyscy się boimy i wszyscy mamy prawo do strachu, ale w jedności jest siła. I tym optymistycznym akcentem kończę ten post.

Udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on email
Email
Share on telegram
Telegram
Share on whatsapp
WhatsApp
Sprawdź

Powiązane wpisy

Jak o siebie zadbać….

Tak jak już pisałam, zamieszczam post, w którym znajdziecie informację, co warto robić, żeby o siebie zadbać w tym trudnym czasie. Wszyscy jesteśmy przerażeni, obawiamy

Flaga Ukrainy

O wojnie…..

Zakładając bloga, nie sądziłam, że będę tu umieszczać wpisy, które w jakiś sposób mogą być polityczne. Miałam już te wątpliwości, kiedy Afganistan zajmowali Talibowie. Wówczas

„Też tak mam”

O tym, że są książki, które podnoszą nas na duchu nie każdy wie. A warto. Są dni, kiedy wydaje nam się, że już dłużej nie

Nowy Rok to nadzieja na nowe, lepsze jutro.

Nowy Rok sprzyja zatem noworocznym postanowieniom. Większość z nas zakłada sobie, że schudnie, że zmieni styl życia, że będzie więcej pracować, mniej pracować, więcej czytać,

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *